Przejrzałam tematy i tej choroby nie znalazłam, więc się dopisuję!!!
Jest bardzo mało osób z ta choroba i może się kto znajdzie.
Pozdrawiam!
Jamistoc rdzenia
Rozpoczęty przez
Livia
, lip 13 2005 10:22
5 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 13 lipiec 2005 - 10:22
#2
Napisano 14 lipiec 2005 - 15:05
A jednak było już pisane coś nie coś o tej chorobie. Poszukaj lepiej. Jednak nigdy nie za dużo.
Owszem, nie jest dużo osób z jamistością rdzenia (jak chociażby ludzi z SM), ale już jedną znalazłaś. To JA! :-D
Też nie spotkałem za wiele takich ludzi. Wymieniłem się uwagami z osobami z jamistością, ale raczej pobieżnie. I tylko przez internet.
Jeśli chcesz, możemy pogadać o tej chorobie więcej, na priva. Pozdrawiam.
Owszem, nie jest dużo osób z jamistością rdzenia (jak chociażby ludzi z SM), ale już jedną znalazłaś. To JA! :-D
Też nie spotkałem za wiele takich ludzi. Wymieniłem się uwagami z osobami z jamistością, ale raczej pobieżnie. I tylko przez internet.
Jeśli chcesz, możemy pogadać o tej chorobie więcej, na priva. Pozdrawiam.
#3
Napisano 14 lipiec 2005 - 23:45
nie ma sprawy
oczywicie chodziło mi o ten wštek choroby przewlekłe....., akurat tutaj nie została wymieniona ta choroba moze w ten sposób bedzie bardziej widoczna.
Ludzi z SM jest naprawde dużo - maja swoje stronki, zrzeszenia...
Z jamistociš znalazłam bodajże 4 osoby razem z tobš ---- cóż mało nas
oczywicie chodziło mi o ten wštek choroby przewlekłe....., akurat tutaj nie została wymieniona ta choroba moze w ten sposób bedzie bardziej widoczna.
Ludzi z SM jest naprawde dużo - maja swoje stronki, zrzeszenia...
Z jamistociš znalazłam bodajże 4 osoby razem z tobš ---- cóż mało nas
#4
Napisano 15 lipiec 2005 - 11:36
Masz rację, Livio. Może nie powinienem tak pisać, ale nieraz już zaczynam się wkurzać, kiedy słyszę, czytam tylko o chorych na SM. Jakby neurologia/neurochirurgia zajmowała się tylko SM... O naszych, kochanych jamach w rdzeniu cisza...! :-D
#5
Napisano 15 lipiec 2005 - 13:18
>O naszych, kochanych jamach w rdzeniu cisza...! :-D
heh nie nazwałabym tego paskudztwa - kochane jamy
heh nie nazwałabym tego paskudztwa - kochane jamy
#6
Napisano 15 lipiec 2005 - 17:59
Hm.. jak już nie możemy się ich pozbyć, wyleczyć się z tej jamistości , to przynajmniej ponaśmiewajmy się z nich. Mnie humor nie opuszcza...heh nie nazwałabym tego paskudztwa - kochane jamy
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych